Menu Zamknij

Pomoc w cieniu Bandery.

Nic nie boli tak jak prawda. I w tym wypadku prawda o kwestiach oczywistych naszego interesu narodowego oraz pamięci historycznej wywołała wzmożenie i dyskusje opinii publicznej. Oczywistym jest fakt że UA nie wejdzie do UE i NATO w perspektywie nawet i kilkudziesięciu lat a możliwe że i nigdy. I nie wynika to z faktu barku ekshumacji ciał naszych rodaków (nad czym ubolewam)- ofiar cywilnych – ukraińskich szowinistów (co jest oczywistym skandalem i świadczy o zwykłym frajerstwie połączonym z wasalizacją sporej części niestety tzw. naszej klasy politycznej), co przekłada się na brak siły sprawczej państwa polskiego, czego jesteśmy świadkami raz po raz. Powody tego stanu rzeczy są innej natury. UA to państwo na kroplówce (skończą się interesy skończy się kroplówka) z potężnym eksodusem ludności, targane potężnymi problemami wewnętrznymi od korupcji poprzez niestabilność całego systemu państwowego. Nadzwyczajnie w świecie nigdy nie będzie wstanie utrzymać tak stosunkowo dużego terytorium na bazie własnych sił i środków. Mowa o odbiciu zajętego terytorium to nadzwyczajne mrzonki, rzucane w przestrzeń publiczną nie mające pokrycia w rzeczywistości. Siły zbrojne FR nieustannie zajmują kolejne miejscowości i takie jednak są fakty. Natomiast do przełamania linii frontu i odbicia zajętego terenu wymagany jest stosunek sił przynajmniej 3 do 1 na rzecz wojsk odbijających/szturmujących. Uzupełnienia stanów osobowych to chyba jeden z największych problemów z jakim borykają się siły zbrojne UA. Tu pauzujmy i cofnijmy się chwilę w czasie, zastanawiając się na jakie manowce intelektualne i strategiczne prowadziła narracja Pana Budzisza i Pana Bartosiaka o tzw. unii polsko – ukraińskiej, rozsiewana niczym wirus w początkowym etapie konfliktu, będąca de facto próbą zawoalowanego wejścia w otwarty konflikt kinetyczny (dojechanie Rosji jak to mówili,..). Natomiast oczywistym jest że istnienie państwa ukraińskiego jest w interesie RP. Nie można tego natomiast już powiedzieć o samym członkostwie w UE gdyż nasze interesy chociażby w sektorze rolnym czy transportowym są sprzeczne. Brakuje tego typu racjonalizacji w dyskursie publicznym. Pomijam już ocenę niekwestionowanego autorytetu – Feliksa Konecznego do jakiej cywilizacji należą sami Ukraińcy, chodź i to nie pozostaje bez znaczenia obserwując gro zachowań tej grupy etnicznej na terytorium RP. Wracając do kwestii historycznych nie wierzę w żaden przełom (było już ich kilka zapowiadanych) odnośnie ekshumacji szczątek ciał naszych rodaków, do czasu gdy nie zobaczę wymiernych efektów prac ekshumacyjnych. Jednocześnie istnieje poważne zagrożenie symetryzmu w tej sprawie. Surowa ocena tego stanu rzeczywistości nie jest powodowana tylko faktem że udzieliliśmy potężnego wsparcia militarnego UA (nieadekwatnego do własnych sił i środków oraz stojących za nimi możliwości gdyż to ewidentnie przekłada się na obniżenie naszego własnego potencjału militarnego i finansowego), lecz wspomnianym już frajerstwem reprezentujących nas polityków którego emanacją jest brak egzekwowania spraw fundamentalnych. Ginie w dyskusji publicznej zrozumienie że państwo polskie pomaga codziennie, setkom tysięcy obywateli ukraińskich objętych ochroną naszego coraz bardziej podupadającego NFZ/systemu ochrony zdrowia, co w związku z naszym gwałtownie starzejącym się społeczeństwem jest działaniem niestety na szkodę nas samych – obywateli RP. Całkowicie przemilczana jest kwestia utraty jednolitości etnicznej przez nasz naród i państwo oraz mogących wynikać z tego napięciach i komplikacjach w przyszłości. Dlatego także napawa optymizmem jednoznaczne stanowisko obywatelskiego kandydata na Prezydenta RP Pana Karola Nawrockiego w kwestii spraw nierozliczonych na linii RP – UA oraz zdecydowanie większe zrozumienie dla problemów poruszonych chociażby w tym tekście. Prawdziwe relacje możemy budować tylko na prawdzie czego należy życzyć RP i UA.

Piotr Dziadul

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *